Numer:

Skończyła się kampania pod tytułem 16 Dni przeciwko Przemocy ze względu na Płeć. Jak co roku, zgodnie ze scenariuszem, padło tysiące słów. Jak co roku, politycy i polityczki mieli kolejną okazję do górnolotnych oświadczeń i „okazania troski, okazania wsparcia, okazania niezgody”. Przedstawiono kilka sprawozdań o zapobieganiu przemocy, wręczono parę medali, publika wyraziła aplauz, ze stołów konferencyjnych strzepnięto okruchy po ciasteczkach z cukrem. 

Znów wpięto w klapy kilka metrów wstążek – w tym roku białych? Czerwonych? Zielonych? – i pochwalono się akcją na fejsie. Znów w mediach opublikowano parę artykułów, ubarwionych wizerunkami kobiet z podbitym okiem, by było jasne, że tak właśnie wygląda przemoc. Paru dyżurnych ekspertów udzieliło błyskotliwych wywiadów, panie posłanki przypomniały nam, abyśmy nie marudziły, że przecież zmieniono definicję gwałtu, ministra Kotula Katarzyna pochwaliła się w poście kolejnym sukcesem. Można rzec, tradycji stało się zadość.

Nawet sędziowie sądów rodzinnych dokonali karkołomnego czynu i pokusili się o zaprezentowanie swojej solidarności z ofiarami, publikując na fejsbuku swoje zafrasowane przemocą oblicza, czym niejedną poszkodowaną, zatłuczoną instytucjonalnym młotkiem, doprowadzili do oplucia się kawą. 

Co prawda Polska nadal nie wypełnia zapisów Konwencji Stambulskiej, nadal nie monitoruje i nie analizuje zjawiska, a potem koniecznych zmian nie wprowadza w życie, nadal przemoc to problem społeczny, a nie kryminalny, nadal umarzane są postępowania, nadal nie ma w przemocy znamion popełnienia przestępstwa, nadal rośnie dług alimentacyjny, nadal zakładane są krzyżowe Niebieskie Karty, nadal nikt nie ma pojęcia, że DARVO i przemoc poseparacyjna to nie jest żaden konflikt, nadal w OZSS króluje Gardner, już nie jako „alienacja”, ale jako „utrudnianie lub zrywanie więzi dziecka z ojcem”, nadal procedowana jest ustawa, która ma penalizować matki, chroniące swoje potomstwo – ale, błagam, lejdis, nie bądźmy złośliwe, drobiazgowe i roszczeniowe. Nie bądźmy niewdzięczne. 

Wszystkie niewdzięcznice zapraszam do czytania. Opowiadamy tu naszą rzeczywistość, nie bajki.

Anita Deskiewicz wraz z Zespołem

Do poprzednich numerów:


  • Numer:


  • Numer:


  • Numer:


  • Numer:


  • Numer: