Mit wybaczania to mit stary, solidny, zakorzeniony w naszej kulturze. Mit szyty na miarę ofiary. Dajmy jej coś – oto idea – co będzie dla niej substytutem sprawiedliwości, co przyniesie jej ulgę. Wmówmy jej, że bez wybaczania żadna nie ruszy przed siebie, nie zacznie żyć jak dawniej, zanim do krzywdy doszło. Powiedzmy jej, że brak wybaczenia to ciężar, który będzie dźwigać na zawsze, no chyba że wybaczy, wtedy ciężar zniknie. Przekonajmy ją, że rezygnując z wybaczenia, sama się rani, a to prowadzi do prostej konkluzji: ma cechy masochistyczne. Nie dajmy jej wytchnienia: ofiara, która nie chce wybaczyć, jest mściwa i nienawistna. Pójdźmy o krok dalej: czy z takimi cechami aby sama się o tę krzywdę nie prosiła?
Mit wybaczania to genialny konstrukt – niesie ofiarom uświęcenie. Nakłada na nie koronę szlachetności. Ofiara wybaczająca jest ofiarą wielkoduszną. Tak postępują prawdziwe ofiary, reszta jest małostkowa, wredna, nieludzka. Czymże różnią się ofiary, które nie potrafią wybaczyć, od sprawców? Otóż niczym, po prawdzie. Ten sam tępy upór, ta sama zaciekłość, to samo nienawistne zaślepienie i bezwzględność. I po co to, skoro na wyciągnięcie ręki jest nirwana?
Ofiary wybaczające zasługują na współczucie i wsparcie, jest w nich odpowiednia dawka pokory i uległości. Są potulne, posłuszne, ale też widzą w sprawcy człowieka – dla systemu to cenne, bo system sprawiedliwości jakoś tak przypadkiem uczłowiecza katów. System nie wymaga od sprawców zbyt wiele, wystarczy, że okażą trochę żalu i obiecają poprawę.
Tak oto mit ofiary idealnej spotyka się z mitem wybaczania. Niechęć do wybaczania stawia się na równi z nienawiścią – a przecież można żyć bez wybaczenia i nie czuć nienawiści! Za nienawiść poczytuje się też determinację w dążeniu do ukarania winnego. Na marginesie: pamiętajmy, że w patriarchalnych mitach mężczyzna „walczy o sprawiedliwość” – kobieta „nie umie odpuścić”. Niechęć poddania się dyktatowi wybaczania każe porównywać kobietę do jędzy, która pielęgnuje swoją nienawiść, karmi się nią. I tu pytanie: po czyjej stronie zwykle staje tzw. opinia publiczna? Który mit uruchamia?
Mit wybaczania pacyfikuje ofiary. Wybija im zęby, ucina pazury. Nie będziesz przecież walczyć o sprawiedliwość, kiedy wybaczysz, wszak nie walczy się z kimś, kto zasługuje na wybaczenie. Wybaczanie pozbawia cię woli walki. Wybaczaniem masz wypruć z siebie bunt i gniew. Patroszysz się, w imię iluzji, że tędy jedyna droga. A droga do wybaczania to kamienista ścieżka, którą idą wyłącznie poszkodowani. Na tej drodze sprawców nie ma. To ty masz tam ścierać kolana, męczyć się, umierać z głodu i pragnienia sprawiedliwości. Zajęta mozolną wędrówką, ciągniesz za sobą krzywdę i kata, tymczasem on cieszy się wolnością. Cały ten twój trud wybaczania sprawca ma w dupie. Jest zadowolony, że za popełnione przestępstwo nie ponosi odpowiedzialności, że ma spokój, bo zajęłaś się sobą. A i system sprawiedliwości może odsapnąć z ulgą: po co drążyć, skoro ofiara znalazła już rozwiązanie?
Trudno o pomysł równie diabelski i makiaweliczny, który równie skutecznie sprawcom zapewniłby bezkarność i klosz bezpieczeństwa, a w ofiarach zniszczył wolę walki o własne prawa. Patriarchalny system wspiera ten konstrukt mitami religijnymi. Czy może być coś bardziej wartościowego niż kobieta, która nadstawia drugi policzek, dźwiga swój krzyż, idzie drogą wybaczenia? Nie. To święta kobieta. Wzór cnót niewieścich.
Judith Herman w swojej książce „Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi” rozprawia się z mitem wybaczania, pisząc m.in.: „skutków urazu nie da się przekreślić za pomocą nienawiści ani miłości. Wyobrażanie o wybaczaniu również może przysporzyć wiele cierpienia, ponieważ całkowite darowanie krzywd przekracza możliwości przeciętnego człowieka. Mądrość ludowa powiada, że wybaczanie jest przywilejem Boga. A w większości systemów religijnych nawet boskie przebaczenie nie jest bezwarunkowe. Nie może zostać udzielone, dopóki sprawca krzywdy na zasłuży na nie przez spowiedź, żal za grzechy i zadośćuczynienie”.
Prawda jest taka, że nigdzie nie udowodniono, że przebaczenie niesie ofiarom spokój. Natomiast z pewnością niesie spokój sprawcom.
Nie wybaczajcie, bo to kolejna ściema. Walczcie o sprawiedliwość.