Bullshit bingo

Numer:

Przemocowi mężczyźni uwielbiają tłumaczyć nam świat. Ze znawstwem wypowiadają się o naszych ciałach, emocjach, umysłach. Komentują nasze dążenia, plany, osiągnięcia. Znają się na naszych doświadczeniach, ciążach, macierzyństwie, kotach, aborcji i na winie, które pijemy. Mówią też o gwałtach i przemocy, która, rzecz jasna, nie ma płci, bo „kobiety też”. 

Kiedy zaczynamy mówić, przerywają i kończą rozpoczęta przez nas zdania. Kiedy coś proponujemy, odrzucają to lub traktują jak własne. Kiedy jesteśmy z czegoś dumne, wskażą nam błędy. Kiedy podsumowujemy, muszą coś dodać i postawić kropkę nad i. 

Bullshit bingo to gra, którą wymyślili pracownicy korpo, znudzeni długimi firmowymi zebraniami. To pomysł na nużące nasiadówki, gdzie ktoś się mądrzy, używając za każdym razem tych samych, powtarzalnych słów. Za ich przewidywanie korpo-słuchacze przyznawali sobie punkty: znów to powiedział! Yeah! Win!

Nie zamkniemy ust tłumaczącym nam świat. Oni nie umilkną, bo czują się prorokami, mistrzami, bogami. Namaszczonymi Głosicielami Prawdy. 

Ale co szkodzi zagrać w Bullshit bingo cytując ich megalomańskie, dęte nawijki. Ta rubryka to cytaty z ich mądrości, cytaty z patriarchatu, cytaty z groteski.

W poprzednich numerach: